Jak dobrze wypaść na….? Autoprezentacja na co dzień i… na Święta.

Stojąc ostatnio w kolejce do kasy w jednym ze sklepów, skądinąd tak licznie i tłumnie odwiedzanych w okresie zakupowego, przedświątecznego szaleństwa, byłam świadkiem takiego oto podsumowania konieczności zakupów dość sporej liczby kosmetyków: „no wiesz, idę na spotkanie z przyszłymi teściami, muszę dobrze wypaść”. Uśmiechnęłam się pod nosem myśląc, że ten etap szczęśliwie mam już za sobą. Ale za chwilę, spoglądając w swój koszyk z zakupami, dotarło do mnie, że część moich zakupowych wyborów również wynika z mojej własnej chęci „wypadnięcia dobrze”. Przed innymi i…przed sobą. I tak oto zrodziła się myśl, by w ferworze przedświątecznego i noworocznego zamieszania, napisać parę słów o autoprezentacji.

Czym zatem jest autoprezentacja?

Pokrótce jest to proces, w którym próbujemy rozmaitymi sposobami wpłynąć na to, jaki wizerunek nas samych będą mieli inni ludzie. Niektórzy badacze tematu mówią wręcz wprost o manipulowaniu wrażeniem wywieranym na innych. W grę wchodzi bowiem to, na ile stosowane przez nas strategie, aby w oczach innych ludzi wypaść w sposób dla nas korzystny, mają charakter świadomy lub nie. I jak to w psychologii bywa odpowiedź brzmi – „to zależy”.

Dlaczego chcemy dobrze wyglądać w oczach innych osób?

Powodów jest pewnie tyle, ile ludzi. Poniżej wymienię ich jednak nieco mniej 😉 Kreując siebie w określony sposób, możemy dążyć do:

  • uzyskania określonego, ale ważnego dla nas zasobu (np. pracy, awansu zawodowego, uznania lub zdobycia partnera/partnerki);
  • zbudowania pożądanego obrazu swego Ja (np. łatwiej nam uznać się za inteligentnego człowieka, jeżeli tuż po wygłoszonym odczycie naukowym płyną do nas wyrazy uznania ze strony współpracowników);
  • uświadomienia otoczenia, w jaki sposób chcemy być przez nie traktowani, co w szerszej perspektywie ma zapewnić płynność w procesie wzajemnych interakcji (tu za przykład może służyć jakakolwiek wizyta dyplomatyczna przedstawiciela królewskiego rodu i obowiązujący w jej trakcie protokół, ewentualnie…niespodziewane wejście szefa do Twojego gabinetu ;-)).

Celem autoprezentacji może być również (i najczęściej zresztą bywa) zdobycie sympatii otoczenia, pokazanie siebie jako osoby kompetentnej, czy usankcjonowanie własnego (w domyśle wysokiego) statusu społecznego. Cele te osiągamy w rozmaity sposób: stosując pochlebstwa, dbając o swój wygląd, otaczając się „ważnymi” ludźmi, ubierając w określony sposób i w określonych sklepach, podkreślając nasze podobieństwo do osób dla nas ważnych, niekiedy również własną skromność i brak zainteresowania tym podłym materialnym światem. Bywa rozmaicie 😉

Kiedy stosujemy autoprezentację?

Bardziej na miejscu byłoby chyba pytanie: kiedy jej nie stosujemy. Ale już poważniej: najczęściej wtedy, gdy czujemy, że jesteśmy w centrum uwagi, gdy osoby z naszego otoczenia są dla nas „życiowo” ważne (od ich postawy względem naszej osoby np. sporo zawodowo zależy), a także wtedy gdy to, w jaki sposób chcemy być spostrzegani przez innych, po prostu rozmija się z rzeczywistością.
Są wśród nas ludzie, którzy w sposób szczególny są wrażliwi na sposób spostrzegania własnej osoby przez innych, reagujący bardzo silnie na nawet najmniejsze sygnały braku akceptacji, wyrażający całym sobą silny lęk przed odrzuceniem. Są i tacy, którzy w pełni świadomie „sterują” swoim zachowaniem i za każdym razem dostosowują swoje działania do potrzeby sytuacji. I jedni i drudzy, w dłuższej perspektywie czasu, zapewne nie będą w stanie funkcjonować w sposób efektywny i….zdrowy.

Absolutnie nie wyczerpując tematu, myślę sobie, iż nie tylko w ten świąteczny i noworoczny czas, ale po prostu na co dzień  życzyłabym sobie i Wam (choć pewnie bardziej „na miejscu” byłoby Wam i sobie) odnalezienia równowagi pomiędzy tym, kim dla siebie samego jestem a tym, kim jestem dla innych. Tym bardziej, iż jedno z drugim wydaje się być nierozerwalnie związane. I to w tej kolejności.

Ewa Żak-Trochim
Mozaika – terapia, diagnoza, rozwój.

Literatura:
Kenrick, D. T., Neuberg, S. L., Cialdini, R. B. (2002). Psychologia społeczna.Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.